PATRONI ULIC POZNANIA ZWIĄZANI Z KRESAMI POŁUDNIOWO-WSCHODNIMI DAWNEJ RZECZPOSPOLITEJ – cz. 4

VRTEL-WIERCZYŃSKI STEFAN

(1886-1963)

historyk literatury, bibliograf

                                                                                                                           dr Zofia Grodecka

córka

 

Dzieje mojej rodziny związane były ze Lwowem, Poznaniem, Warszawą i ponownie Poznaniem. Zmiany miejsca zamieszkania wynikały z kolejno obejmowanych przez Ojca, prof. dr Stefana Vrtel-Wierczyńskiego, stanowisk w placówkach naukowych tych miast.

Ojciec, urodzony 26 grudnia 1886 r. w Hanowcach w b. województwie stanisławowskim. Po ukończeniu gimnazjum w Stryju, w latach 1905-1909 studiował na Uniwersytecie we Lwowie filologię polską, słowiańską i klasyczną oraz bibliografię. W czasie studiów korzystał ze stypendium Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, pracując tam równocześnie w niepełnym wymiarze godzin. W roku 1915 uzyskał stopień doktora filozofii. W latach 1909-1919 podjął pracę jako nauczyciel w gimnazjum III (później im. Batorego) we Lwowie. W tym okresie brał udział w pracach niepodległościowych, uczestnicząc w tworzeniu Legionu Wschodniego jako adiutant Brygady i zorganizowaniu Polskiego Archiwum Wojennego.

Po odzyskaniu niepodległości Polski pracował od 1920-1927 r. w Bibliotece Uniwersyteckiej we Lwowie. W 1923 r. uzyskał habilitację na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie z nauk pomocniczych literatury, bibliografii oraz bibliotekoznawstwa, poszerzoną w 5 lat później na historię literatury polskiej, ze szczególnym uwzględnieniem jej stosunku do literatury czeskiej.

Ojciec pochodził z rodziny czesko-morawskiej, osiadłej w Galicji od połowy XIX wieku. Rodzina, tak ze strony Matki mojej Janiny, jak i Ojca, związana była bardzo silnymi więzami uczuciowymi ze Lwowem, w którym zamieszkiwała większość krewnych. Niestety własnych wspomnień z tego okresu nie mam, gdyż 1 września 1927 r. Ojciec wraz z rodziną, składającej się oprócz żony, z 12-letniego syna Lesława i paromiesięcznej córki Zofii, opuścił Lwów obejmując stanowisko dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu i podejmując jako docent wykłady z zakresu bibliografii i bibliotekoznawstwa oraz historii literatury polskiej na Uniwersytecie Poznańskim. W 1936 r. uzyskał nominację na stanowisko profesora tytularnego.

Dziesięcioletni poznański etap życia rodziny charakteryzował się dominacją niesłychanie rozbudowanej działalności naukowej Ojca, która obejmowała trzy podstawowe nurty: historyczno-literacki, bibliograficzny i bibliotekarski. W pierwszym zakresie główny wysiłek badawczy Wierczyński skierował na polską literaturę średniowieczną, będąc jej wierny do końca życia. Po pierwszych lwowskich pracach z zakresu romantyzmu, pasją jego stało się edytorstwo tekstów średniowiecznych. Tak powstały kolejno: antologia „Średniowieczna poezja polska świecka” (1923), „Wybór tekstów staropolskich” (1930), zabytek średniowieczny pt.: „Sprawa chędoga o Męce Pana Chrystusowej” i „Ewangelia Nikodema”. Teksty podawał w zmodernizowanej transkrypcji i transliteracji, poprzedzał przemową, załączał bibliografię i słownik. Te benedyktyńskie zaiste prace, w których uczestniczyła Mama, wypisując tysiące „fiszek” bibliograficznych – wykonywane często całymi nocami – pamiętam do dziś.

Równoległym warsztatem pracy Stefana Vrtel-Wierczyńskiego była działalność na stanowisku dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu. Dokonania zarówno w jej organizacji wewnętrznej jak i kontaktach zewnętrznych (zorganizowanie w 1929 r. II Zjazdu Bibliotekarzy Polskich), oraz publikacjach i pracach redakcyjnych (rozpoczęto wydawanie Biuletynu Bibliotecznego) postawiły Bibliotekę w Poznaniu w rzędzie najlepszych bibliotek naukowych Polski.

Życie rodzinne i towarzyskie też wówczas kwitło. W czasie trwania Powszechnej Wystawy Krajowej  przez  duże  mieszkanie,  zajmujące  cały  lewy  parter  budynku   Biblioteki   przy  ul. Ratajczaka, wówczas nr 4-6 – przewinęło się ponad 30 osób nocujących, gości zamiejscowych. Najbarwniejszą postacią był krewny Mamy, krytyk literacki, Kazimierz Czachowski.

W roku 1937 Stefan Vrtel-Wierczyński został mianowany dyrektorem Biblioteki Narodowej w Warszawie. Wobec zbliżającego się zagrożenia wojennego, w sytuacji, gdy Biblioteka Narodowa nie posiadała odpowiednio zabezpieczonych pomieszczeń – dyrektor zdecydował się w sierpniu 1939 r. na podjęcie ewakuacji najcenniejszych zbiorów, m.in. „Psałterza floriańskiego” i „Kazań Świętokrzyskich”, które przez Rumunię i Francję dotarły do Kanady, dzięki czemu przetrwały wojnę i powróciły do Biblioteki Narodowej w 1959 r. Dalsze prace zabezpieczające zbiory, już po wkroczeniu Niemców do Warszawy, prowadził Wierczyński do 1 lutego 1940 r., w którym to dniu okupanci usunęli go z Biblioteki. Dyrektor Wierczyński nadal prowadził akcję tajną, roztaczając kontrolę nad zbiorami i opiekując się personelem. Wspomnieć tu trzeba o jego udziale w organizacjach samopomocowych, tajnych i półoficjalnych, obejmujących bibliotekarzy i pracowników naukowych Stolicy. Dyrektor prowadził też prace przyszłościowe, omawiając z architektami plany budowy gmachu Biblioteki po wojnie. Równocześnie wykładał na tajnych kursach szkolnictwa wyższego, w ramach Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Ziem Zachodnich.

Bezlitosna i wyniszczająca okupacja niemiecka w Warszawie ciężko odbiła się na życiu całej rodziny. Przeżyliśmy dwukrotne aresztowanie Ojca, związane z poszukiwaniem przez okupantów wywiezionych zbiorów. Tajna praca Ojca wraz z moim zaangażowaniem w Armii Krajowej, do której wstąpiłam w marcu 1943 r., obawy o los brata, walczącego na Zachodzie – powodowały stały stan napięcia, zwiększony pogorszoną znacznie sytuacją materialną. Powstanie Warszawskie spowodowało zaangażowanie całej rodziny w działania powstańcze. Od 1 sierpnia 1944 r. brałam udział w walce 209. Plutonu Zgrupowania „Żaglowiec”, Obwodu II „Żywiciel” AK. Pod koniec sierpnia zostałam ciężko ranna w głowę. Ojciec zorganizował zabezpieczenie prywatnych księgozbiorów na Żoliborzu, był komendantem OPL zespołu bloków, uczestniczył w pracach kierownictwa obrony cywilnej Dzielnicy. Matka, wraz z wieloletnią gosposią Gertrudą Sikorą, prowadziła kuchnię dla żołnierzy powstańczych, uzyskując produkty od okolicznej ludności cywilnej. Po upadku Powstania, opuszczając zrujnowany dom pod eskortą żołnierzy niemieckich – znaleźliśmy się w obozie przejściowym w Pruszkowie, skąd udało nam się wydostać przy pomocy studentki Ojca, pełniącej tam funkcję sanitariuszki.

Dalszy etap to Kraków, gdzie w styczniu 1945 r. prof. Stefan Wierczyński wykładał na tajnych kursach Uniwersytetu Jagiellońskiego.

1 kwietnia objął z powrotem stanowisko dyrektora Biblioteki Narodowej stojąc przed trudnym zadaniem odbudowy zdezorganizowanej Książnicy. Nie pozwolono mu jednak kontynuować tego dzieła. Pod koniec 1947 r. zwolniono go z obowiązków dyrektora BN i przeniesiono do Poznania na stanowisko dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej.

Z dniem 10 września 1949 r. został mianowany profesorem nadzwyczajnym, a w 1956 r. zwyczajnym Uniwersytetu Poznańskiego, w którym objął katedrę Historii Literatur Zachodniosłowiańskich, później Słowiańskich. W latach 50-tych Wierczyński podjął – przerwaną wojną – intensywną pracę nad wydawaniem dalszych zabytków polskiej literatury średniowiecznej. W roku 1952 ukazało się – staraniem prof. Wierczyńskiego – „Rozmyślanie przemyskie”, w 1953 „Kazania gnieźnieńskie”, a także jako novum w ramach dydaktyki edytorskiej seria: „Testy do ćwiczeń edytorskich”. Kolejno w 1959 r. studium „Średniowieczna proza polska”, a w roku 1962 – przy współpracy prof. dr Władysława Kuraszkiewicza – opracowane zostały „Polskie wierszowane legendy średniowieczne”.

Poza literaturą polską, interesowała profesora szczególnie bohemistyka. Zainteresowania te znalazły wyraz w licznych i zapoczątkowanych już przed wojną szkicach, studiach i artykułach z tej dziedziny.

Obok katedry uniwersyteckiej i prac wydawniczych – następnym powojennym warsztatem pracy stała się – założona przez Wierczyńskiego – Pracownia Bibliograficzna Instytutu Badań Literackich, która działa owocnie do dziś, opracowując i wydając Polską Bibliografię Literacką Bieżącą.

Nie sposób w tak krótkim szkicu przedstawić całość prac naukowych Ojca, zaangażowania emocjonalnego wybranym warsztatem pracy, Jego nadmiernego – w stosunku do mocno pogorszonego po wojnie zdrowia – wysiłku. Z całą pewnością oparcie znajdował w dobrym duchu naszego domu – mojej Mamie, spełniającej rolę opiekunki i zarazem sekretarki, współdziałającej ochotnie w pracowitym żywocie uczonego: historyka literatury, bibliografa, bibliotekarza, pedagoga, edytora i redaktora.

Wierczyński brał czynny udział w życiu społecznym oraz w pracach instytucji i towarzystw naukowych. W latach 1933-1939 był przewodniczącym Rady Związku Bibliotekarzy Polskich. Ponadto uczestniczył w działaniach licznych stowarzyszeń naukowych np.: jako członek przybrany Towarzystwa Naukowego Lwowskiego, członek czynny Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, wiceprezes Towarzystwa Literackiego im. A. Mickiewicza w Poznaniu, członek Instytutu Zachodniego, Komitetu Slawistycznego i Rusycystycznego PAN, Komitetu Nauk Literackich PAN. W ramach Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk pełnił funkcje członka Zarządu i sekretarza Wydziału Filologiczno-Filozoficznego (1956-1961), kierownika Pracowni Slawistycznej i Bibliograficznej, itp.

Z prac redakcyjnych wymienić należy członkostwo w Radzie Redakcyjnego czasopisma „Slavia Occidentalis”.

Stefan Wierczyński zmarł nagle 3 lutego 1963 r., do ostatniej chwili pracując i nie ukończywszy paru obszernych prac, które miał na warsztacie, w tym: „Staropolskiej Historii Trzech Króli” z rękopisu Wawrzyńca z Łaska z 1544 r.

Za swą pracę otrzymał nagrody naukowe: Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego za naukowo-krytyczną edycję „Kazań gnieźnieńskich”, Miasta Poznania za rok 1956 oraz Polskiej Akademii Nauk, przyznaną Pracowni Bibliograficznej IBL w Poznaniu i jej kierownikowi w 1956 r. Posiadał przedwojenny Medal Niepodległości i został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

W sumie stwierdzić można, że okres poznański był najbardziej płodny w jego życiu, lecz początki działalności naukowej tkwią w czasach lwowskich.