GRAŻYNA ORŁOWSKA-SONDEJ LAUREATKĄ LWA „SEMPER FIDELIS” ZA ROK 2024

Miło nam poinformować, że laureatką za rok 2024 Lwa SEMPER FIDELIS decyzją Zarządu Poznańskiego Oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich został wrocławska dziennikarka Grażyna Orłowska-Sondej.

Grażyna Orłowska-Sondej urodziła się w pod lubelskiej wsi 7 lipca 1949 roku, do której z Lublina przeprowadzili się jej rodzice. Tam spędziła swoje dzieciństwo. Kiedy ukończyła Żeńskie Liceum Ogólnokształcące w Lublinie, wiadomo było, że pójdzie na polonistykę. W lubelskim Radiu Studenckim zajmowała się kulturą. Uważała, że taka tematyka najbardziej nobilituje. Pracę magisterską pisała o teatrze współczesnym. Ale już na podyplomowych studiach dziennikarskich, na Uniwersytecie Warszawskim, przekonała się, że życie jest ciekawsze niż teatr. Kiedy pojechała na pierwszą praktykę reporterską do PGRu w Olsztyńskiem i poznała twardych, pełnych namiętności ludzi, dziennikarstwo stało się pasją. Za cykl reportaży na ten temat została wyróżniona w konkursie Tygodnika Kulturalnego.

Do Wrocławia przyjechała za mężem, ale i zainteresowana historią tej ziemi. Na początku jej pracy w TV Wrocław tropiła tajemnice Dolnego Śląska, zainspirowana przez jej promotora na studiach dziennikarskich, znanego reportażystę Krzysztofa Kąkolewskiego. Między innymi odkryła, że w Pieruszy koło Wołowa, Niemcy ukryli pod koniec wojny część skarbu króla Priama. Resztki tego skarbu odkopała pod koniec lat osiemdziesiątych i zrealizowała na ten temat kilka telewizyjnych reportaży.

Od początku swojej pracy dziennikarskiej była blisko widzów. Opowiadała o ich problemach i  dramatach, załatwiała sprawy czasem beznadziejne.

Przez 17 lat do Dolnośląskiego Magazynu Reporterów, a potem do Reporterów w Drodze – programów, które redagowała i prowadziła, zgłosiło się ponad 60 000 osób. Tylko nieliczni przychodzili porozmawiać z kimś życzliwym – większość prosiła o pomoc. Te cotygodniowe dyżury były nie tylko dziennikarską służbą. Stały się one całą machiną pomocy, często materialnej. Kilka razy w roku od ponad 20 lat Grażyna Orłowska-Sondej wozi dary za naszą wschodnią granicę. Od 18 lat Święta Bożego Narodzenia spędza wśród Polaków na obczyźnie.

Pani Grażyna uważa, że na Dolnym Śląsku każdy ma coś z Kresów: a to sąsiad zza Buga, a to swach ze Lwowa. Wśród takich ludzi łatwo jest coś dla Rodaków wyprosić, coś załatwić. Kresy potrzebują naszej pomocy, ale przede wszystkim naszej pamięci. Za wschodnią granicą pozostali Polacy, stęsknieni za ojczyzną, spragnieni każdego kontaktu z przybyszami z Macierzy. Zostały też polskie cmentarze, bardzo często zapomniane, zrujnowane, wdeptane w ziemię, a jednak dramatycznie nawołujące o pomoc. Ratowaniem kresowych mogił Grażyna Orłowska-Sondej zajmuje się prawie 24  lata. Zaczęło się w 1999 roku od apelu mieszkańców Kołomyi, którzy nie chcieli pozwolić na likwidację swojej zabytkowej nekropolii – pamiątki po przodkach. Wówczas Grażyna Orłowska-Sondej zrozumiała jak silna jest magia Kresów na Dolnym Śląsku. Na apel Rodaków z Kołomyi odpowiedziało tysiące osób. Cmentarz został odbudowany i ponownie poświęcony w 2004 roku. Potem przyszedł czas na ratowanie kolejnych nekropolii w Drohobyczu, Tuligłowach, Podhajcach, Żytomierzu, Berdyczowie, Lubarze, Moczulance. Od dawna pani Grażyna spędza każde wakacje na kresowych cmentarzach, nawet kiedy wybuchła pandemia, nie zrezygnowała z akcji porządkowania zapomnianych cmentarzy.

W 2010 roku narodziło się na Dolnym Śląsku prawdziwe pospolite ruszenie, pod hasłem MOGIŁĘ PRADZIADA OCAL OD ZAPOMNIENIA. Ten projekt zainteresował ponad 200 tysięcy uczniów, którzy co roku zbierali symboliczne złotówki, przeznaczone na porządkowanie polskich cmentarzy na Wschodzie. W czasie wakacji armia młodych ludzi porządkowała groby naszych przodków, uczyła się na Kresach patriotyzmu i polskiej historii. Wielu odnalazło miejsca, gdzie mieszkali ich dziadkowie i  pradziadkowie. Spotkania z ziemią przodków były zawsze wzruszające i niezapomniane. Wolontariusze porządkowali również cmentarze w polskiej wsi Wierszyna na Syberii i groby zesłańców w północnym Kazachstanie. W rekordowym 2019 roku objęli opieką 150 kresowych nekropolii, w zachodniej i środkowej Ukrainie, na których pracowało 1200 uczniów, studentów i  nauczycieli. Pozostawili po sobie wielkie dzieło: tysiące ocalonych mogił, ale także nieopisaną wdzięczność bezradnych dotąd strażników tych cmentarzy, naszych Rodaków, do których powrócił kawałek ojczyzny. Bo ojczyzna to ziemia i groby. A narody, które tracą pamięć – tracą życie. Przy pomocy najmłodszego pokolenia Dolnoślązaków, ocalają tę pamięć. Udokumentowali oni w Internecie ponad sto tysięcy polskich mogił na wschodzie. Nie tylko porządkują cmentarze, również budują pomniki, fundują tablice, upamiętniają naszych Rodaków, którzy spoczywają na obcej, chociaż kiedyś swojej ziemi. Fundacja Studio Wschód, którą Grażyna Orłowska-Sondej założyła ponad 7 lat temu, oprócz przygotowania i koordynowania akcji MOGIŁĘ PRADZIADA OCAL OD ZAPOMNIENIA, ufundowała obelisk pomordowanym w 1944 roku mieszkańcom Hanaczowa koło Przemyślan, wybudowała pomnik ofiarom NKWD w Borysławiu, zamontowała tablicę na cmentarzu w  Antoniówce koło Lwowa, odbudowała cmentarz Legionistów w Rokitnie na Wołyniu, odnowiła pomnik Żelaznej Brygady w Pasiecznej i Zielonej, rekonstruowała wojskową mogiłę w Niżniowie w  woj. stanisławowskim.

Wszystkie te wydarzenia dokumentuje od 22 lat w telewizyjnym programie STUDIO WSCHÓD, a  od czterech lat nosi on nazwę WSCHÓD i ukazuje się co tydzień w TVP Polonia. Zrealizowała ponad 1500 odcinków. To największe w Polsce kresowe archiwum, to również dokumentacja najważniejszych wydarzeń w Ukrainie, Litwie, Białorusi, ale również na Syberii, w Kazachstanie, w  Mołdawii i na rumuńskiej Bukowinie, wszędzie tam, gdzie żyją nasi rodacy i biją polskie serca. Obecnie wróciła ze swojej 527 podróży na Wschód. Od roku wszystkie te wyjazdy zdominowała wojna w Ukrainie. Wolontariusze, którzy dotychczas zbierali symboliczne złotówki na porządkowanie mogił, teraz pomagają ofiarom wojny, również naszym rodakom, którzy często w tej wojnie są zapomniani i bezbronni. W ubiegłym roku byli z pomocą humanitarną w Ukrainie 39 razy, w tym roku już 13 wypraw. Odwiedzają także żołnierzy walczących na froncie, pokazują okrucieństwo tej wojny. Aby nie zatracić idei naszej akcji, wolontariusze, którzy w ubiegłe wakacje nie mogli wyjechać do Ukrainy, porządkowali mogiły zesłańców w Kazachstanie i polskie groby w Mołdawii i na Litwie. W  tym roku planują również wyjazd do Kazachstanu i Mołdawii. W działaniach skierowanych na WSCHÓD, widać gołym okiem wielkie zaangażowanie młodych ludzi, ich bezgraniczne oddanie ziemi swoich przodków. wrażliwość i ciekawość losów naszych rodaków. Wiele razy rodzice tych młodych wolontariuszy pytają, co wy tam na Kresach robicie w tymi naszymi dziećmi, że one wracają jakieś inne, szlachetniejsze, bardziej dojrzałe….

Grażyna Orłowska-Sandej za swą wspaniałą działalność została wielokrotnie uhonorowana. Otrzymała Złoty Krzyż Zasługi (2005) i Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski (2018), kilka resortowych odznaczeń przyznanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, również Medal Edukacji Narodowej, oraz kilkanaście przyznanych przez organizacje kresowe i kombatanckie. Najbardziej ceni sobie nagrodę, Parlamentu Europejskiego z 2009 roku „za budowanie mostów między Europą Środkową i Wschodnią” i medal Rajdu Katyńskiego „Za Twoje Polskie Serce”.

Choć nie jest kresowianką, ani nie pochodzi z rodziny kresowej, jej polskie serce zawsze mocniej bije na Kresach. Doceniając jej zasługi Poznański Oddział Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w 2024 roku przyznał jej wyróżnienie w postaci Lwa Semper Fidelis.

O terminie wręczenia statuetki powiadomimy w osobnym komunikacie.