Prof. Stanisław Nicieja z wykładami we Lwowie

3 grudnia 2012 roku grupa członków naszego Towarzystwa przebywająca we Lwowie w ramach akcji charytatywnej „Serce dla Lwowa” uczestniczyła w wykładach prof. Stanisława Niciei – historyka, rektora Uniwersytetu Opolskiego, senatora V kadencji. Pierwszy z nich odbył się o godz. 13.00 w Sali Lustrzanej Uniwersytetu Jana Kazimierza (obecnie I. Franki).  Organizatorem  serii wykładów pt. „Ukraina i Polska w świecie” był Uniwersytet Lwowski i Konsulat Generalny RP we Lwowie. W trakcie wykładu pt. „Lwów w europejskiej kulturze” profesor Nicieja omówił wkład Lwowa do dziedzictwa kulturowego i narodowego oraz znaczenie miasta jako centrum międzynarodowych procesów społecznych z różnych epok. Odniósł się również do tragicznych paktów z pierwszej połowy XX w, kiedy to dwa reżimy zaangażowały się w zmianę światowych granic, czego wynikiem było przesunięcie granic Polski o 200 km na zachód.

Obecny spór między Ukrainą a Polską o Lwów, to spór dwóch ojców, którzy

posiadają jedno dziecko” – powiedział.  „Lwów, fenomen historii świata, który pozostaje jako zjawisko dzisiaj i mam nadzieję, że tak będzie w przyszłości” – powiedział na zakończenie prof. Nicieja.

Po południu o godz.17.00, pod patronatem Konsula Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie, a na zaproszenie Dyrektora Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu oraz Dyrektora Lwowskiej Narodowej Naukowej Biblioteki Ukrainy, w ramach XXVIII Spotkań Ossolińskich, odbył się drugi wykład prof. Stanisława Niciei. „Fenomen Lwowa w kulturze europejskiej„, to temat wykładu, jakim przez ponad półtorej godziny, z niezwykłym zaangażowaniem, raczył licznie zebrane audytorium. „Lwów zmienił moje życie, choć nie mam korzeni kresowych, a wizyta na Cmentarzu Łyczakowskim była punktem zwrotnym w moim życiu„. Profesor wspominał swoje pierwsze i kolejne wizyty we Lwowie, opowiadał o swoich spotkaniach w trakcie realizacji programów telewizyjnych oraz kontaktach i przyjaźniach min. z Jerzym Janickim. Wszyscy z łezką w oku wracali do miejsc, które w większości już nie istnieją i do ludzi których już nie ma.

Pozostało piękne wspomnienie i niedosyt, że tak nieczęsto mamy okazję do takich spotkań.

 

Tekst i zdjęcia: Jacek Kołodziej