Na naszym środowym spotkaniu gościliśmy Franciszka Bąkowskiego ze Stowarzyszenia Huta Pieniacka. Było to spotkanie bardzo interesujące. Pan Bąkowski przedstawił pokrótce historię miejscowości, czas zagłady, losy uratowanych i czas współczesny.
Wieś Huta Pieniacka powstała w 1650 r. z osadników pochodzących z Mazowsza i Litwy. W pobliskich Podhorcach rezydowali Koniecpolscy, Rzewuscy, Sobiescy, kilka km było do Oleska. Sama wieś, wg spisu z 1939 r., posiadała 173 gospodarstwa z 760 mieszkańcami i była etnicznie całkowicie polska. Mieszkańcy zajmowali się głównie rolnictwem, była też tu huta szkła. ?Sąsiadem? wsi był Edward Dubanowicz prof. Uniwersytetu Jana Kazimierza, prawnik, działacz polityczny, społeczny, sponsor budowy kościoła, jego wnuk ufundował m. in. sztandar Stowarzyszenia.
Dwa tygodnie przed napadem w Hucie przez ok. 10 dni stacjonowali partyzanci rosyjscy ? 400 osób. Wieś nie mogła w tych warunkach utrzymać takiej dodatkowej grupy, więc partyzanci wyprawiali się po sąsiednich wioskach, a szło to na konto mieszkańców Huty Pieniackiej. Zginęło wtedy dwóch żołnierzy z SS-Galizien, którym w Brodach urządzono pokazowy pogrzeb.
28 lutego 1944 r. we wsi przebywało 1500 osób, bo byli tu uciekinierzy z Wołynia i sąsiednich wiosek. We wsi była komórka AK dowodzona przez Kazimierza Wojciechowskiego. Ludzie pełnili nocne warty, w razie alarmu mieli chronić się w kościele. Tymczasem wieś otoczono. Brała w tym udział UPA, SS-Galizien i okoliczni mieszkańcy – Ukraińcy. Ludzie schronili się w kościele i tam urządzono im piekło. Z kościoła wyprowadzano po 30-40 osób i zamykano w stodole, którą podpalono. Z płonącej stodoły wydostała się i uratowała siostra pana Bąkowskiego i jeszcze kilka osób. Pod kościołem podpalono Kazimierza Wojciechowskiego. Spalonych żywcem zostało ok. 1200 osób. Ok. 200 osób zdołało się uratować różnymi sposobami. Cudem uratowało się małe dziecko zgubione w czasie ucieczki? Sam pan Bąkowski w 1944 r. miał 7 lat, oprócz niego było pięcioro rodzeństwa. Brat i rodzice zginęli. Franciszek Bąkowski został sierotą, ks. Cieński umieścił go w ochronce w Złoczowie. Potem były jeszcze inne domy dziecka. Los mieszkańców bardzo go interesował. Poprzez Stowarzyszenie UOZUN od Szczepana Siekierki zebrał adresy uratowanych i uzyskał 30 pisemnych wspomnień od byłych mieszkańców.
W 2005 r., w miejscu nieistniejącej już wsi, postawiono pomnik poświęcony pamięci pomordowanych mieszkańców. Pomnik to granitowy krzyż i płyty z wpisanymi nazwiskami pomordowanych, co piąte to dziecko. Najbardziej zasłużone w powstaniu pomnika osoby to: Michał Górski, Roman Maćkówka i brat prelegenta Władysław Bąkowski.
Pierwszą informacją o mordzie było sprawozdanie księdza Cieńskiego, który był na miejscu dwa dni potem, odprawił mszę św. za pomordowanych i wysłał sprawozdanie do kurii. W grupie UPA byli mieszkańcy ze wsi Czernica z okolic Podkamienia. Dowódcą ich był Włodzimierz Czerniawski. Po wojnie pracował na Dolnym Śląsku jako geodeta. Został rozpoznany, osądzony i skazany na karę śmierci. O Hucie Pieniackiej wyszło kilka publikacji m. in. zbiór relacji ocalonych, książka W. Bąkowskiego ?Zagłada Huty Pieniackiej?, wg książki S. Żuka, wnuka położnej zamordowanej w kościele, nagrano film ?Skrawek piekła na Podolu?.
W 2013 r. w Hołubicy oddano monstrancję z kościoła w Hucie Pieniackiej. Jest teraz w klasztorze franciszkańskim we Wschowie.
Stowarzyszenie współpracuje z motocyklistami, członkowie tej grupy są bardzo pomocni i operatywni, m. in. pomogli w uporządkowaniu kwatery żołnierzy z wojny bolszewickiej na cmentarzu w Brodach, jeden z członków ufundował krzyże.
Przed ostatnią rocznicą zniszczono granitowy krzyż pomnika i pobazgrano tablice. Ukraińcy postawili nowy. Odbyły się uroczystości z udziałem władz. Jak wiemy były kolejne profanacje miejsca pamięci.
Po zakończeniu wypowiedzi uczciliśmy chwilą ciszy pamięć ofiar i długo nie mogliśmy się otrząsnąć z przygnębienia.
Wanda Butowska