23 kwietnia, w naszej siedzibie, odbyło się spotkanie wielkanocne naszych członków zwane potocznie „Jajem”. Wybór naszej siedziby na miejsce spotkania nie był przypadkowy – po prostu lubimy nasz lokal, czujemy się w nim dobrze, a do tego atmosfera w nim panująca jest bardziej serdeczna, wręcz rodzinna niż w innych salach.
Spotkanie rozpoczęła nasza p. prezes Katarzyna Kwinecka która odczytała skierowane do nas życzenia od Pani Wojewody, oraz złożyła członkom życzenia w imieniu swoim i zarządu.
Po złożeniu życzeń świątecznych, złożyliśmy życzenia oraz odśpiewaliśmy „Sto lat” naszemu koledze Jerzemu Morozowi który tego dnia obchodził swoje imieniny.
Wśród zgromadzonych uczestników była także rodzina Członka Honorowego naszego towarzystwa Ś.P. Iwo Werschlera. W tym roku mija 10 lat od jego śmierci. Wciąż pamiętamy o naszym przyjacielu, i z tej okazji wydaliśmy numer specjalny naszego „Biuletynu” który zawiera wybór jego artykułów historycznych. W czasie spotkania p. Prezes wręczyła egzemplarze wydawnictwa dla rodziny naszego kolegi, na ręce jego córki Alicji.
Po części konsumpcyjnej, p. Prezes zagaiła zgromadzonych o ich wspomnienia związane z Wielkanocą. P. Dobrochna Konrad opowiedziała o uroczystościach w bogatym domu w woj. Tarnopolskim, natomiast Krysia Kubiak podzieliła się wspomnieniem nietypowej potrawy. Babka „kominowa” jest znana każdemu i na wielu stołach w czasie Wielkanocy gości, ale myślę że z wędliną, tak jak jedzono ją u kol. Krystyny, jedli ją nieliczni.
Profesor Szajdak opowiedział nam o swoich planach wydawniczo-wystawienniczych związanych z grupą literacką „Wołyń”, oraz przekazał swoje nowe ksiażki do naszej biblioteki.
Rozwiązywaliśmy także krzyżówkę przygotowaną przez Panią Prezes, w której prócz haseł związanych z Wielkanocą nie mogło braknąć haseł związanych z naszym kochanym Lwowem.
Na zakończenie spotkania oglądaliśmy filmy – i niebyły to filmy przypadkowe. W zeszłym roku, z okazji 35-lecia naszego Oddziału przegraliśmy na nośniki cyfrowe z kaset VHS nasze stare nagrania. Na spotkaniu cofnęliśmy się ponad 30 lat wstecz do Mierzyna k. Międzychodu gdzie organizowaliśmy „pikniki lwowskie”. Nazwiska wielu z uczestników czas nam już zatarł, a także wielu z nich niema już wśród nas. Mogliśmy zobaczyć i wysłuchać głosów m.in. Profesora Alexiewicza i jego małżonki Julii, profesorstwa Kadłubowskich, Panie Skierską, Górnicką, Krzysztofa Goca, czy zmarła kilka lat temu Krystynę Skoudę-Tyszarską. Dla wielu z nas te nagranie sprawiło wielką radość, przyjemność, ale także nasunęła sentymentalne refleksje.
Na zakończenie obejrzeliśmy wywiad, także z początku lat 90, z naszym pierwszym prezesem prof. Andrzejem Alexiewiczem który opowiadał w „Teleskopie” o naszych działaniach. 11 lipca mija 30 lat od jego śmierci. On także jest wciąż żywy w naszej pamięci.
Podziękować należy wszystkim „mrówkom” które przygotowały nasze biuro przed spotkaniem, oraz po spotkaniu przywróciły je do stanu poprzedniego. Te kilka osób które o to dba niech przyjmą podziękowanie od nas wszystkich.
Każdy chyba uznał spotkanie za udane, spotkanie zgromadziło zarówno „stałych” bywalców biura jak i gości rzadko widzianych, ale zaręczam że każdy czuł się jak u siebie – bo w końcu u siebie jest.
tekst Igor Megger, foto Jacek Kołodziej







