Zjazd Czortkowian w Warszawie – 01.09.2013 r.
Corocznie w pierwszą niedzielę września w warszawskim kościele Dominikanów pod wezwaniem św. Jacka przy ul. Freta 10 odbywają się zjazdy byłych mieszkańców Czortkowa – drugiego największego miasta byłego województwa tarnopolskiego. W tym roku spotkanie przypadło pierwszego września łącząc się tym samym z rocznicą wybuchu II wojny światowej. Nasze Towarzystwo na zjeździe reprezentował kol. Igor Megger – wnuk czortkowiaka.
Środowisko czortkowian związane jest szczególnie z warszawskim kościołem św. Jacka. Właśnie tam od lat 80. XX w. znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Czortkowskiej, który przywieźli repatrianci z tamtejszego kościoła św. Stanisława (także Dominikański) ratując go przed zniszczeniem. Obecnie w czortkowskim kościele znajduje się kopia obrazu, która została koronowana w 2009 r. przez Arcybiskupa Lwowa Mieczysława Mokrzyckiego.
Spotkanie rozpoczęło się modlitwą przed cudownym obrazem, którą prowadził liczący 94 lata Ojciec Reginald Wiśniowski. Urodzony w Czortkowie, z którego wyjechał w 1945 r. by powrócić w 1991 r. jako pierwszy proboszcz tamtejszej parafii po upadku ZSRR. Po modlitwie o godzinie 12.00 odbyła się uroczysta msza święta w intencji zmarłych i żyjących czortkowian. Mszę koncelebrowało pięciu Dominikanów, w tym Ojciec Reginald, odziany w szaty liturgiczne z herbem Czortkowa.
Po mszy w przyległej salce odbyło się spotkanie czortkowiaków, w którym uczestniczyło ok. 35 osób. Honorowe miejsce przy stole zajął O. Reginald, który dzielił się ze zgromadzonymi przy stołach z kawą i poczęstunkiem, swoimi wspomnieniami. Najwięcej zaciekawiła zgromadzonych opowieść Ojca o powstaniu czortowskim – pierwszym antysowieckim zbrojnym zrywem Polaków w okresie II wojny światowej. Wszyscy ubolewali, że sprawa ta dziś jest zapomniana i nieupamiętniona żadnym wydawnictwem . Na zjeździe także można było wpisać się do pamiątkowej księgi Czortkowian oraz zapoznać się z pamiątkami przywiezionymi przez uczestników zjazdu takimi jak zdjęcia czy dokumenty. Spotkanie przebiegło w bardzo miłej atmosferze i wszyscy obiecali , że spotkają się za rok.
Igor Megger – tekst i foto