Tradycyjnie na początku roku, 8 stycznia, spotkaliśmy się w Salonie Lwowskim na Starym Rynku w Domu Polonii w Poznaniu, by kolędować. Tym razem salka z ledwością pomieściła przybyłych. Organizatorka Salonu wiceprezes naszego Oddziału Katarzyna Kwinecka powitała przybyłych gości. Poza członkami poznańskiego Oddziału były także przedstawicielki Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej Krystyna Liminowicz i Małgorzata Jagielska.
Spotkanie rozpoczęliśmy śpiewem kolęd, które poprowadził niezawodny Marian Osada, przy akompaniamencie Winicjusza Chudzińskiego.
Gościem specjalnym Salonu był Tomasz Kuba Kozłowski z Warszawy, który mówił n.t. ?OD CHANUKI POPRZEZ PASTERKĘ DO JORDANU. KRESOWE ŚWIĘTA?. Tomasz Kuba Kozłowski jest pracownikiem Domu Spotkań z Historią w Warszawie i koordynatorem programu ?Warszawska Inicjatywa Kresowa”, którego celem jest wszechstronna popularyzacja wiedzy o historycznym i kulturowym dziedzictwie Ziem Wschodnich I i II Rzeczypospolitej. Prelegent jest także autorem szeregu publikacji dotyczących migracji i uchodźców, historii harcerstwa, dziedzictwa Kresów. Prywatnie gromadzi wszelkie pamiątki z Kresów, w nadziei, że w przyszłości powstanie Muzeum Kresowe, dla którego wcześniej i obecnie nie ma przyzwolenia. Mieliśmy już wcześniej możliwość, podczas Dni Lwowa, zapoznać się z działalnością Tomasza Kuby Kozłowskiego, jego ogromną wiedzą na temat historii i kultury Kresów. W barwny i piękną polszczyzną podany sposób przedstawiał dzieje tak drogich nam stron. Wielu z nas na to spotkanie czekało. I nie zawiedliśmy się. Tomasz Kuba Kozłowski poświęcił wieczór świątecznym tradycjom i zwyczajom, bardzo interesująco opisywał kresowe wigilie i pasterki, także obyczaje związane ze świętami Bożego Narodzenia tak w ubogich jak i bogatych domach. Opowieść o wieloreligijnej i wielokulturowej tradycji świąt na Kresach przypomniała nam zapomniany świat bogatej obrzędowości i tradycji tego regionu. Popularne potrawy i przepisy powróciły we wspomnieniach i relacjach mieszkańców tamtych ziem (m.in. Bernarda Ładysza, Melchiora Wańkowicza), którzy jeszcze jako dzieci obchodzili Święta w swoich domach we Lwowie, Wilnie, na Kresach. W programie były opowieści o rytuałach towarzyszących świętu Chanuki obchodzonym w grudniu przez Żydów (w tym roku 17 grudnia), Wigiliom wśród katolików (24 grudnia), a także uroczystościom Chrztu Pańskiego (19 stycznia), popularnie zwanego Jordanem, jednego z najważniejszych świąt w kościołach wschodnich ? greckokatolickim i prawosławnym. Autor zilustrował spotkanie oryginalną ikonografią z epoki. Opowieść przeplatana była przedwojennymi zdjęciami, pocztówkami i rysunkami. Wszystko to, atmosfera tamtych Świąt, przenosiła nas w dawne przedwojenne czasy i miało się wrażenie, że czujemy zapach potraw wigilijnych i wspaniałych wypieków. Prelegent cytował nie tylko wspomnienia kresowiaków, ale także wspaniałe wiersze, list żołnierza z I wojny światowej, opisujący dramat Polaków walczących w armiach trzech zaborców. Spotkanie było bardzo interesujące, szkoda, że nie mogło trwać dłużej.
Niespodziankę sprawiła nam przybyła na spotkanie jedenastoosobowa grupa ze Świebodzina, przedstawicieli Związku Kresowego, która pod kierownictwem Wacława Kondrakiewicza, zaprezentowała kolędy kresowe, do których przy pomocy przywiezionych śpiewników, my także się przyłączyliśmy.
Kolęda kresowa
W dzień Bożego Narodzenia
Lwowskie niesiemy wspomnienia
I choinkę z tamtych lasów
Zapach Wilii z tamtych czasów, …dobrych czasów.
Barszczu dziś nam nie zabraknie,
Uszek ile dusza łaknie,
I gołąbków z hreczką kaszą,
Z miodem, z makiem kutię naszą, …kutię naszą.
Wszystko pachnie i smakuje,
Lecz na stole dziś króluje,
Chleb opłatka biały, święty,
Kroplą miodu słodką spięty, ?biały, święty.
Tato już zapala świece,
Dzieci z dziadkiem przy choince,
Mama z babcią w kuchni biegiem,
A za oknem sypie śniegiem, ?sypie śniegiem.
Podnieś rączkę Boże Dziecię,
Błogosław nam w całym świecie,
Choć niejeden z nas się śmieje…
Daj dziś miłość i nadzieję, …daj nadzieję.
Atmosfera spotkania była iście świąteczna. Na stołach zagościły pierniki i inne słodkości. Śpiewom nie było końca.
tekst i foto: Hanna Dobias-Telesińska