PATRONI ULIC POZNANIA ZWIĄZANI Z KRESAMI POŁUDNIOWO-WSCHODNIMI DAWNEJ RZECZPOSPOLITEJ – cz. 5

BALICKI  STEFAN

(1899-1943)

literat

Hanna Dobias-Telesińska

 

Stefan Balicki urodził się 17 maja 1899 r. w Czukwi koło Sambora. Był synem nauczycieli Wiktora i Zofii Arbesbauerów. Do gimnazjum uczęszczał także w Samborze.

Po zakończeniu I wojny światowej zamieszkał w Poznaniu, gdzie ukończył filologię polską na Uniwersytecie Poznańskim. Podjął pracę nauczyciela polonisty w gimnazjum i liceum Adama Mickiewicza w Poznaniu. Uczył tu aż do września 1939 r. Pełnił też funkcję kierownika Ogniska Metodycznego Języka Polskiego na województwo poznańskie. Był autorem kilku komentarzy analitycznych do lektur szkolnych, jakimi były powieści Bolesława Prusa i Władysława Reymonta. Od 1921 r. zajął się recenzowaniem. Pisał opowiadania, które publikował w prasie literackiej poznańskiej i warszawskiej. W 1926 r. został redaktorem pisma „Nowe Wici” wychodzącego w Poznaniu. Balicki był współtwórcą oraz uczestnikiem poznańskich kabaretów i szopek literackich, a także słuchowisk radiowych w poznańskiej rozgłośni. W latach 1927-28 należał do grupy literackiej „Loża”, która skupiała młode pokolenie pisarzy poznańskich, będących w opozycji do „starych”, monopolizujących stanowiska w miejscowym ZZ Literatów Polskich i mających wpływy w czasopismach i władzach miejskich. Działania „młodych” w 1933 roku doprowadziły do zmian i Balicki wszedł do ZZ Literatów Polskich. W latach 1932-33 był także członkiem „Klubu Szyderców”. Powieści Balickiego zawierają ciekawe obserwacje środowiska, w którym działał autor. Utwory o tematyce szkolnej oparte są na studium psychologii dziecka, rozważające różne zagadnienia pedagogiczne. W Poznaniu wydał powieść „Dziewiąta fala” (1930), zbiór opowiadań „Chłopcy” (1933), powieść „Ludzie na zakręcie” (1937) i powieść „Czerw” (1938). „Dom wróżki”, ostatnią swoją powieść drukował w odcinkach w „Dzienniku Poznańskim”. W 1937 r. otrzymał Srebrny Wawrzyn PAL.

Po wybuchu II wojny światowej został aresztowany przez gestapo i osadzony w więzieniu. Torturowany, 29 marca 1943 r. w Forcie VII w Poznaniu popełnił samobójstwo.

Był żonaty z Marią, miał syna Andrzeja.

XV DNI LWOWA I KRESÓW W POZNANIU


            XV Dni Lwowa i Kresów w Poznaniu już za nami. Przyszedł czas na podsumowania i refleksje, oceny i wspomnienia. Program obchodów był bogaty. Wymagał wielu starań, zachodów i przygotowań.

       Pierwszym punktem programu był historyczny 32 mecz rozegrany po 73 latach 12 września b.r. między Pogonią Lwów i Wartą Poznań. Wynik 2:2. Drużyna Pogoni Lwów, reaktywowana w 2009 r. przyjechała do Poznania dzięki staraniom St. Łukasiewicza i red.

Andrzeja Kuczyńskiego, na zaproszenie naszego Oddziału, a doskonałą okazją do rozegrania spotkania było 100-lecie Klubu Warty Poznań. W okresie międzywojennym zespoły rozegrały 31 spotkań, które dawały Pogoni 13 zwycięstw, Warcie 11 wygranych, remisów było 7. Obie drużyny osiągały mistrzostwo Polski, Pogoń w latach 1922, 1923, 1925 i 1926, Warta w 1929 r. oraz raz po wojnie w 1947 r. Pierwszym kopnięciem piłki mecz rozpoczął były bramkarz Warty, jedyny żyjący zawodnik, który grał z Pogonią, Feliks Krystkowiak. Mecz był zacięty, wszyscy świetnie się bawili oglądając dobry mecz oraz przy wspaniałym humorystycznym komentarzu w gwarze lwowskiej Adaśka z Tiligentnych Batiarów Adama Żurawskiego i poznańskiej Jacka Hałasika, którzy w zabawny sposób i z dużym znawstwem wplatali informacje o zawodnikach przedwojennych rozgrywek, rozbawiając zebranych. W przerwie meczu zaśpiewały Tiligentne Batiary. Mecz zakończył się szczęśliwym remisem. Drużyna Pogoni przed wyjazdem z Poznania zwiedziła Poznań,

Stadion Miejski, była gościem w Związku Piłki Nożnej i Gimnazjum 65 im. Orląt Lwowskich, gdzie serdecznie ich przyjęto. Życzymy Pogoni awansu do wyższych grup, a Warcie wieku sukcesów w swojej grupie. Obu drużynom życzymy zdobycia mistrzostwa Polski.

            W piątek 14 września w hallu Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu otwarta została wystawa fotograficzna „Lwów po 750 latach” autorstwa Krzysztofa Strykiera. Bardzo interesujące, w różnorodnym formacie, fotografie, ciekawie oprawione, przedstawiają współczesny Lwów w najciekawszych miejscach. Zwiedzający dzięki nim mogą podziwiać zabytki, ludzi i sztukę Lwowa do 28 września.

        Sobota 15 września b.r. to Festyn Lwowski na Drodze Dębińskiej, na którym wystąpiły Tiligentne Batiary z Bytomia oraz Zespół Vivaty z Pobiedzisk. Festyn połączony był z obchodami 100-lecia Klubu Warta. Po południu w Sali Białej Urzędu Miasta nastąpiła uroczysta inauguracja XV Dni Lwowa i Kresów. Sala zgromadziła znamienitych gości: zastępcę prezydenta Miasta Poznania Dariusza Jaworskiego z małżonką, przedstawiciela metropolity poznańskiego ks. prałata Jana Stanisławskiego, konsula honorowego Ukrainy Witolda Horowskiego, prezesa Zarządu Głównego TML i KPW Andrzeja Kamińskiego oraz szczególnego gościa ze Lwowa, entuzjastycznie powitana przez zebranych, prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie Emilię Chmielową i jej zastępczynię Teresę Dutkiewicz. Pani prezes Bożena Łączkowska powitała gości. Po czym dodała:

Chciałabym jeszcze Państwu powiedzieć parę słów o Lwowie i jego związkach z Wielkopolanami. Lwów jest rzadkim fenomenem, że kochają to miasto nie tylko ludzie urodzeni i wychowani w jego murach. Większy lub mniejszy patriotyzm lokalny jest w końcu zjawiskiem powszechnym. Lwów natomiast – chociaż nie brakowało w Polsce miast starszych i być może piękniejszych i bardziej zasłużonych jak Kraków, Poznań czy Wilno – przez całe wieki pozostawał miłością Rzeczpospolitej. Unosił się we lwowskim powietrzu jakiś taki bakcyl, że kto raz nim odetchnął, już był zainfekowany i stawał się lwowskim świrkiem. Lwów jest pięknie położony. Jak pisał Józef Wittlin – Lwów ma więcej zieleni od Florencji – chociaż mniej renesansu. Ponadto przypomina Rzym – bo jak to miasto, rozłożył się malowniczo na wzgórzach i szemrze w rynku czterema studniami, nad którymi stoją bardzo udane posągi. Lwów leży także na europejskim dziale wód – część z nich spływa do Pełtwi, dopływu Bugu i dalej do Bałtyku, a część przez potok Biłohorski i Wereszycę do Morza Czarnego. A dzisiaj milionowy Lwów usycha bez wody. U progu II Rzeczpospolitej nie było takiej dziedziny życia społecznego, w której nie odcisnęłoby się piętno Lwowa, w której przetrwaniu i dorobku to miasto nie miałoby swojego wkładu. Właściwie encyklopedia polska XIX i XX wieku na każdej stronie musi powtarzać hasło” Lwów”. Nie dziwi zatem, że także Wielkopolanie ze swoich kresów zachodnich docierali na kresy wschodnie, głównie do Lwowa. Trudno połączyć ogień z wodą, ale wspaniale można było połączyć tak różniących się mentalnie ludzi. Z jednej strony pragmatyzm, systematyczność, poczucie ładu i porządku, z drugiej strony lekkość połączona z humorem i

dystansem. Cechy te przenikały się wzajemnie i wynikały z nich same korzyści. Po roku 1945 komunistyczna cenzura ustanowiła zakaz jakichkolwiek publikacji o Lwowie. Przypominały o nim tylko trzy pozycje książkowe: „Wysoki Zamek” Stanisława Lema, „Zegar Słoneczny” Jana Parandowskiego i „Dom pod Żelaznym Lwem” Witolda Szolgini. A dzisiaj przy ogniskach i stołach biesiadnych, jak Polska długa i szeroka płyną pieśni o sokołach, czarnych oczach i to właśnie Lwów – zawsze wierny – Semper Fifelis – wraca na sobie należne miejsce w polskich sercach. Potomni będą nas bowiem cenić za to, co dla przyszłych pokoleń zachowamy z kultury przodków.

Następnie wręczono wyróżnienia. Złotą odznakę przyznano Gimnazjum nr 65 im. Orląt Lwowskich, którą do sztandaru szkoły przypiął prezes Andrzej Kamiński; Halina i Włodzimierz Olejniczakowie z Gniezna oraz Ewa Drausowska-Kuleczka. Szczególne wyróżnienie otrzymała Emilia Chmielowa: statuetkę Lwa „Semper Fidelis„, za swą działalność i wybitne osiągnięcia w krzewieniu kultury polskiej na

dawnych Kresach Polski. Spotkanie piosenkami lwowskimi uświetnił aktor Wojciech Habela z Krakowa.

            Dni Lwowa i Kresów w niedzielę rozpoczęła Msza św. w Kolegiacie Farnej. Ks. proboszcz Wojciech Wolniewicz przekazał wiernym życzenia od Metropolity Poznańskiego abpa Stanisława Gądeckiego oraz wygłosił piękną homilię. Sparafrazował „Lwów zawsze wierny” na „Lwowiacy bądźcie zawsze wierni” odnosząc się do tradycji i patriotyzmu. Była oczywiście pieśń „Śliczna Gwiazdo miasta Lwowa„. W Domu Polonii na Starym Rynku dr Marek Rezler wygłosił odczyt na temat „Z Poznania do Lwowa” przedstawiający decydujący udział Wielkopolan w obronie Lwowa w 1919 r. Sala zgromadziła wielu słuchaczy, którzy z zainteresowaniem wysłuchali, w jaki sposób doszło do udziału kompanii lwowsko-poznańskiej pod dowództwem por. Jana Ciaciucha w obronie Lwowa. Emilia Chmielowa, która z Teresą Dutkiewicz, uczestniczyła we wszystkich imprezach, podziękowała za serdeczne przyjęcie ich w Poznaniu. Po południu w restauracji „Meridian” w towarzystwie Tiligentnych Batiarów i Vinatów wszyscy świetnie się bawili.

           Z okazji XV Dni Lwowa i Kresów w Poznaniu wydana została praca „Wielkopolanie dla Kresów Południowo-Wschodnich„, zawierająca 67 biogramów często wybitnych Wielkopolan, którzy w różnych wiekach trafili na Kresy i tu się wyróżnili działając na ich rzecz. Poza tym, staraniem Wł. Matkowskiego, powstała karta pocztowa poświęcona Pogoni Lwów i Warcie Poznań.

            Wszystkie te poczynania były możliwe dzięki pracy całego zespołu naszego Oddziału oraz dzięki wspierającym nas finansowo firmom: Jean Marc, Skok Stefczyka, Stanluks, Kreisler i Wyższej Szkole Hotelarstwa i Gastronomii. Dotację na organizację XV Dni Lwowa i Kresów otrzymaliśmy, jak co roku, od Urzędu miasta Poznania.

ZMARŁ EUGENIUSZ CYDZIK – KUSTOSZ PAMIĘCI NARODOWEJ

17 września 2012 r. we Lwowie zmarł Eugeniusz Cydzik opiekun polskich mogił na Ziemi Lwowskiej. Był jednym z inicjatorów odbudowy Cmentarza Obrońców Lwowa oraz upamiętnienia profesorów lwowskich zamordowanych w lipcu 1941 r. przez SS. Miał 90 lat.

Eugeniusz Cydzik urodził się 26 grudnia 1921 r. w Misiewiczach koło Grodna. Tu też należał do harcerstwa, przeszedł pełny kurs przysposobienia wojskowego. Po wybuchu II wojny światowej 1 września 1939 r. zgłosił się na ochotnika do wojska. Został przyjęty do służby pomocniczej w Grodnie. Po 17 września 1939 r. brał czynny udział w obronie miasta. Po kapitulacji Grodna wyjechał i ukrywał się pod Warszawą. Do Grodna wrócił w 1941 r. W 1942 r. wstąpił do ZWZ/AK. Służył w BIP, potem w Kedywie. Był bardzo aktywny. Gromadził broń, wystawiał fałszywe dokumenty, był zwiadowcą. Walczył w oddziałach partyzanckich w Zgrupowaniu Nadniemeńskim. W 1945 r. został aresztowany, skazany na 15 lat katorgi i 5 lat pozbawienia praw obywatelskich. Przebywał w więzieniu w Grodnie potem w Moskwie. Wyrok odbył w Workucie, gdzie pracował początkowo przy robotach ziemnych w tundrze, później w kopalni węgla i jako elektryk w łagrze dla więźniów politycznych. Tam ożenił się z Czesławą Hnatów. Zwolniony został w 1956 r. Do 1957 r. pracował jako wolny robotnik. Po zwolnieniu żony wyjechali do Lwowa. Tu Eugeniusz Cydzik był bardzo aktywny w środowisku polskim. Razem z żoną  zainicjował m.in. odbudowę Cmentarza Obrońców Lwowa. Prace porządkowe na nim rozpoczął już na początku lat 80.  Czesława i Eugeniusz Cydzikowie byli najbardziej zaangażowani w opiekę nad polskimi mogiłami i miejscami pochówku Polaków we Lwowie i na Ziemi Lwowskiej. Wbrew wielu trudnościom i przeszkodom ratowali od zniszczenia polskie mogiły i miejsca pamięci. Państwo Cydzikowie, a wraz z nimi wielu innych lwowskich Polaków, własnoręcznie usuwali gruzy i śmieci. Pani Czesława Cydzik osobiście wykonywała cegiełki, których sprzedaż zasilała fundusz odbudowy cmentarza. Byli także jednymi z inicjatorów ustawienia w 1995 r. na Wzgórzach Wuleckich, w miejscu kaźni profesorów uczelni lwowskich, pomnika: betonowego nagrobka i żelaznego krzyża. W 2006 r. Eugeniusz Cydzik z żoną Czesławą został laureatem nagrody „Kustosz Pamięci Narodowej” przyznawanej przez Instytut Pamięci Narodowej, przyznawanej osobom szczególnie zasłużonym dla dokumentowania najnowszej historii i ocalania pamięci historycznej. W 1984 r. powołał do życia Polskie Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi, przez trzy kadencje był wybierany na prezesa tego Towarzystwa, a od 1991 r. był jego Honorowym Prezesem.

Żona Czesława zmarła w 2008 r. Przed wojną studiowała w Lwowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Była plastyczką, a z zamiłowania, po ojcu, wykształconym ogrodniku, znawczynią roślin, które sprowadzała z całego niemal świata. W czasie wojny we Lwowie wstąpiła do AK, nosiła pseudonim „Krystyna”, przenosiła broń, brała udział w ostrych akcjach. Po aresztowaniu była przesłuchiwana na Kadeckiej 20, przebywała w więzieniu na Łąckiego. Zesłano ją na dwadzieścia lat do Workuty. Tu doceniono jej zdolności plastyczne, wykorzystywano do wykonywania portretów i innych prac plastycznych, co powodowało, że nie musiała pracować w kopalni. Na zesłaniu poznała Eugeniusza Cydzika, pokochali się i wkrótce pobrali się. Po śmierci Stalina nastąpiła „odwilż”, która spowodowała zmniejszanie kar dla więźniów.

Państwo Cydzikowie, pomimo zsyłek, tortur, szykan stworzyli piękny polski dom we Lwowie, zachowali kulturę, porządek, ład, harmonię, dochowali wierności starym, dobrym obyczajom i polskim tradycjom.  Słowa „Bóg, Honor, Ojczyzna” w ich domu miały wysoką rangę i znaczenie.

Eugeniusz Cydzik jest wielkim przykładem miłości do Ojczyzny. Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie…

Hanna Dobias-Telesińska

HISTORYCZNY MECZ POGOŃ LWÓW – WARTA POZNAŃ

12 września 2012 r. o godz. 17.00 na stadionie KS Warta w Poznaniu odbył się historyczny mecz drużyn piłkarskich Pogoni Lwów z Wartą Poznań. Pierwszoligowa Warta zremisowała z trzecioligową Pogonią 2:2.

Do Poznania, z inicjatywy Poznańskiego Oddziału Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodniach, przyjechała drużyna, reaktywowanej w 2009 r. we Lwowie, Pogoni. Wspaniałą okazją do rozegrania 32-go w historii rozgrywek tych drużyn były obchody 100 lecia KS Warta. Do tej pory, w okresie międzywojennym, zespoły rozegrały 31 spotkań, które dawały Pogoni 13 zwycięstw, Warcie 11 wygranych, remisów było 7. Pogoń strzeliła 75 bramek, Warta 58. Obie drużyny w owym czasie były najlepszymi w Polsce. Pogoń czterokrotnie zdobyła mistrza Polski (1922, 1923, 1925 i 1926), a Warta jeden raz przed wojną (1929) oraz raz po wojnie (1947). Obie drużyny wielokrotnie też były wicemistrzami. Pogoń nigdy nie opuściła szeregów ekstraklasy, a rok przed wybuchem II wojny światowej Związek Polskich Związków Sportowych uznał Pogoń Lwów za najlepszy klub sportowy. Po wojnie Pogoń przestała istnieć. W 2009 r., przy znacznym wsparciu konsula polskiego we Lwowie Grzegorza Opalińskiego, reaktywowano Pogoń, w której szeregach znaleźli się młodzi polscy piłkarze , często studenci.

W środę towarzyskie spotkanie Pogoni z Wartą zgromadziło wieku kibiców oraz sympatyków. Na murawie Gości powitała prezes Warty Izabela Łukomska-Pyżalska oraz prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Bożena Łączkowska. Podziękował za zaproszenie prezes Pogoni Lwów Marek Horbań. Życzenia złożył prezes bratniego Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej Ryszard Liminowicz.

Niezwykle wzruszające było wejście na boisko obu drużyn. Warta wystąpiła w historycznych strojach z lat dwudziestych XX w. Pierwszym kopnięciem piłki rozpoczął mecz były bramkarz Warty, jedyny żyjący zawodnik, który grał z Pogonią, Feliks Krystkowiak. Mecz był zacięty. W pierwszej 30-to minutowej połowie przewagę miała Warta 2:1. Dla Warty bramki strzelili: Alain Ngamayama (5 min.) i Adrian Laskowski (20 min.), dla Pogoni Roman Bojko (16 min.) . Druga połowa należała do Pogoni. W ostatniej minucie, wyrównującą bramkę zdobył zawodnik Pogoni Nikoła Bogdanow (60 min.). Mecz zakończył się szczęśliwym remisem.

Piękne były dopingi ze strony kibiców Warty, którzy zagrzewali do walki zawodników. Na mecz przyjechała także grypa kibiców Pogoni. Były okrzyki: „Pogoń Lwów polski klub”, race, rytmiczne bębnienie i głośne dopingujące okrzyki. Wszyscy świetnie się bawili oglądając dobry mecz oraz przy wspaniałym humorystycznym komentarzu w gwarze lwowskiej Adaśka z Tiligentnych Batiarów Adama Żurawskiego i poznańskiej Jacka Hałasika, którzy w zabawny sposób i z dużym znawstwem wplatali informacje o zawodnikach przedwojennych rozgrywek, rozbawiając zebranych. W przerwie meczu zaśpiewały Tiligentne Batiary.

Mimo nieprzychylnej pogody wszyscy byli zadowoleni i z przebiegu meczu, i z całej imprezy i oczywiście remisowego wyniku. Mamy nadzieję, że to wspaniałe widowisko jeszcze kiedyś się powtórzy. Życzymy Pogoni awansu do wyższych grup, a Warcie wieku sukcesów w swojej grupie. Obu drużynom życzymy zdobycia mistrzostwa Polski.

Pogoń Lwów rozegra jeszcze jeden mecz z Polonią Leszno w sobotę 15.09.2012 r.

Hanna Dobias-Telesińska

WRZESIŃ 1939 r. WE LWOWIE – działania wojenne

Interesuje mnie sprawa działań wojennych we wrześniu 1939 roku we Lwowie. Otóż mój Ojciec urodził się w tej miejscowości a Dziadek (Rudolf Harasymowicz, później zmiana nazwiska na Harasimowicz) był wojskowym w 6 Pułku Lotniczym. Do krwawych dni wrześniowych był podoficerem-mechanikiem. Prawdopodobnie też zajmował się konstrukcjami lotniczymi. Z tego też powodu musiał uciekać ze swojego miasta (przed Niemcami). Ale drugim powodem, dla którego musiał ratować życie (tym razem poszukiwany przez Sowietów)  było zniszczenie składów paliw (i  samolotów?) na lotnisku lwowskim. Chciałbym potwierdzić, czy fakt dywersji jakim było zniszczenie magazynów paliwa czy samolotów miał miejsce. Niestety ani Dziadek, ani Ojciec już nie żyją. Wiem tylko, że przez lata wojny Dziadek ukrywał się (nikt nie wie dokładnie, a pogłoski są, że przebywał nawet w Wielkiej Brytanii). Jego żona a moja Babcia wraz z dziećmi przebywała, między innymi, w Krakowie i Sanoku. Po zakończeniu wojny Rudolf powrócił do swojej rodziny i w końcu osiedlili się w Poznaniu. Dziadek nadal był wojskowym, miał stopień majora i zajmował się katastrofami lotniczymi. Z tego co wiem, lecieli do Niemiec na dochodzenie po awarii (katastrofie) lotniczej i też mieli wypadek: wskutek uszkodzenia kabiny major Harasimowicz zachorował na płuca i wkrótce zmarł. Był to rok 1954.

Ale mnie interesuje tylko, jak wspomniałem okres wrześniowych walk i to co działo się kilka tygodni później. Czy macie Państwo może jakieś informacje na ten temat lub ewentualnie, gdzie mogę szukać odpowiedzi na swoje pytania.

Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

Wojciech Harasimowicz

KONFERENCJA PRASOWA

3 września w siedzibie naszego Oddziału w pok. 332 w CK Zamek odbyła się konferencja prasowa poprzedzająca XV Dni Lwowa i Kresów w Poznaniu. Przybyło wielu przedstawicieli poznańskich mediów, przeważnie z redakcji sportowych. Konferencję prowadził członek naszego Oddziału red. Andrzej Kuczyński. KS Warta reprezentowała pani prezes Izabela Łukomska-Pyżalska, nasz Oddział pani prezes Bożena Łączkowska, wiceprezes Stanisław Łukasiewicz i wielki znawca historii polskiej piłki nożnej Iwo Werschler.

Prezes Bożena Łączkowska powitała gości oraz przybyłych dziennikarzy. Przedstawiono program XV Dni Lwowa i Kresów w Poznaniu z podkreśleniem historycznego meczu, który odbędzie się 12 września na Łągach Dębińskich między Pogonią Lwów a Wartą Poznań. Większość pytań zadawanych przez dziennikarzy dotyczyła właśnie tego meczu. Interesowano się genezą pomysłu tego spotkania, przygotowaniami, zawodnikami Pogoni itp. St. Łukasiewicz przedstawił sytuację piłkarzy ze Lwowa, warunki w jakich trenują oraz trudności związane z brakiem funduszy na utrzymanie Klubu Pogoń. Prezes Izabela Łukomska-Pyżalska przedstawiła program obchodów 100-lecia KS Warta, którego ukoronowaniem jest mecz między klubami, które przed wojną stoczyły ze sobą wiele bojów o mistrzostwo Polski. Obecny mecz, rozgrywany po 73 latach, jest ich 32 spotkaniem, ostatnie rozegrali 21 czerwca 1939 r. Do rewanżu nie doszło z uwagi na wybuch wojny. Po wojnie Pogoń Lwów przestała istnieć i dopiero trzy lata temu została reaktywowana.

Dziennikarze jeszcze przed kamerami zadawali pytania St. Łukasiewiczowi, Izabeli Łukomskiej-Pyżalskiej, Bożenie Łączkowskiej, a także rozmawiali z pozostałymi członkami naszego Oddziału.

Jeszcze tego samego dnia telewizja WTK oraz TVP Poznań przedstawiły relacje z konferencji prasowej. W dniu dzisiejszym ukazały się informacje prasowe, radiowe i na pasku w telewizji Orange Sport.

W tym tygodniu odbędzie się jeszcze jedna konferencja prasowa na terenie Klubu Warta.